start

Główna / Zgłoszenia tematów

Śr, 26 wrz 2018 14:38 | Czytany: 1687x | Komentarzy: 3

PRZERAŻAJĄCY EFEKT GIOVANNI CAPUTO

O tej sprawie nigdy nie pisaliśmy w serwisie FN. Tymczasem w ostatnim czasie zaszła zdumiewająca synchroniczność – dostaliśmy e-mail, a także jeden z naszych znajomych opowiedział naszemu koledze z pokładu okrętu Nautilus przerażającą historię. Zacznijmy jednak od wiadomości, którą przesłał nam jeden z czytelników.


[…] Witam

Napiszcie coś o efekcie Giovanni Caputo, bardzo ciekawe i lekko przerażające zjawisko do uzyskania w warunkach domowych, po krótce: wpatrywanie się we własne oczy (lub cudze) przed lustrem co najmniej 10 minut może wywołać stan odmiennej świadomości: widzimy potwory, czas biegnie wolniej a nawet może prowadzić to do opętania. Oczy chyba naprawdę są zwierciadłem duszy.

Pozdrawiam

Marek

 

W takim razie teraz czas na historię, którą opowiedział jeden z naszych znajomych. Wydarzenie miało miejsce wtedy, kiedy miał ok. 19 lat (teraz ma 50). Ktoś mu powiedział, że niesłychane rzeczy dzieją się wtedy, kiedy patrzymy się w oczy własnego odbicia w lustrze. Według jego relacji robił to przez ok. 10 minut. Przez ten czas nic się nie działo, aż nagle zauważył, że w lustrze… zniknęło jego odbicie! Po prostu widział wszystko oprócz siebie – wyglądało to tak, jakby ktoś usunął w programie graficznym jego postać! Przeraził się tak potwornie, że natychmiast wybiegł z domu. Nigdy już więcej tego nie robił i powiedział naszemu koledze, że każdemu powtarza, aby nawet przez myśl mu nie przeszło powtarzanie „jego eksperymentu”, gdyż takie zabawy mogą doprowadzić do obłędu. Jego historia ma jeszcze jeden ciekawy aspekt. Otóż z jego pamięci zniknęło pół roku, które nastąpiło bezpośrednio po tym upiornym „doświadczeniu z lustrem”. Nie pamięta nic – co się z nim działo, co robił, gdzie był… po prostu nic.


Co wiemy o tym przerażającym fenomenie?

 Zjawiskiem tym zainteresował się dr Giovanni Caputo z Uniwersytetu w Urbino. Postanowił przeprowadzić eksperyment, w którym chciał sprawdzić, czy fenomen owych zjawisk znajduje się w samych lustrach, czy też ludzkich umysłach. Zadaniem uczestników eksperymentu było wpatrywanie się we własne odbicie w lustrze przez dziesięć minut przy przygaszonym świetle.

 

Wyniki eksperymentu okazały się zaskakujące. Caputo zaprosił 50 osób. Podzielił ochotników na grupę kontrolną i tą, która będzie uczestniczyć we właściwym eksperymencie. Członkowie grupy kontrolnej patrzyli na ścianę lub na siebie (gdy byli w parach). Druga grupa zabrała się za lustra.  I to członkowie tej grupy zdawali bardzo ciekawy raport z tego, co zobaczyli. Wyniki przedstawiały się następująco (nie sumują się do 100%, bo jedna osoba mogła zobaczyć kilka rzeczy, samo badanie/wpatrywanie się trwało 10 minut):

66% osób widziała własną twarz, ale bardzo zdeformowaną.

18% twarz swoich rodziców (w tej grupie wskazywano zarówno na rodziców, którzy jeszcze żyją, jak i na tych, którzy zmarli).

Nieznana osoba pojawiła się 28% z badanych.

18% widziało pysk zwierzęcia – kota, świni etc.

Prawie połowa z nich (48 procent) widziała potwory i inne fantastyczne stworzenia.

 

Kolejnym etapem eksperymentu przeprowadzonego przez Caputo było zastąpienie lustra innym żywym człowiekiem. Naukowiec postanowił sprawdzić, co stanie się, jeśli dwójka ludzi usiądzie naprzeciwko siebie i będzie wpatrywać się sobie w oczy przez dziesięć minut. W eksperymencie wzięło udział 20 młodych osób. Pomieszczenie, w którym odbywało się badanie było naświetlone na poziomie 0,8 lx; a badani siedzieli w odległości jednego metra od siebie. Poniżej wyniki, które opublikował Giovanni Caputo.

90 procent respondentów widziało deformacje twarzy drugiej osoby,

75 procent uczestników badania widziało w twarzy partnera potwora,

50 procent uczestników widziało w twarzy drugiej osoby swoją własną twarz,

15 procent badanych zobaczyły twarz kogoś ze swoich krewnych.

 

Wiele osób wyjaśnienie owych dziwnych wizji upatruje w tzw. efekcie Toxlera. Intrygujące zjawisko  w 1804 roku zaobserwował i opisał szwajcarski psycholog, Ignaz Paual Vital Troxler. Występuje ono wtedy, gdy obserwator skupia wzrok na jednym punkcie znajdującym się na wprost niego i próbuje wyeliminować wszystkie inne celowe ruchy. Wówczas pewne elementy zaczynają blaknąć, peryferia rozmywają się, perfekcja bodźca zanika.


Efekt Toxlera jest szczególnie wyraźny przy przygaszonym świetle, ale zachodzi także przy bardzo wysokim poziomie oświetlenia, przynosząc zamglenie obrazu. Jego intensywność zależy także w dużej mierze od stopnia koncentracji – im większa, tym silniejszy efekt. O tym, że efekt Toxlera działa przekonał się całkiem przypadkowo pewien student Sean Murphy, który przygotowując się do zupełnie innego doświadczenia, zauważył, że ustawione przez niego pary twarzy, u których pokrywało się położenie oczu, przy dłuższym wpatrywaniu się w jeden punkt, zaczynają się rozmywać.

Efekt tego zniekształcania jest lekko przerażający – twarze zmieniają się i wyglądają jak maski rodem z horrorów. Sprawą „Efektu Giovanni Caputo” od 2 lat zajmują się nasi koledzy z PROJEKTU MESSING. Prosimy wszystkich, którzy mają ciekawe informacje na ten temat o przysłanie ich na adres e-mailowy projektu MESSING, czyli redakcja@messing.org.pl

 


Komentarze (3)
Poniżej znajduje się lista komentarzy.

Sob, 6 mar 2021 23:16 | brak oceny

benasek | Gość

Podobne doświadczenia z wpatrywaniem się w lustro robił mój brat. Obecnie ma 47 lat a wtedy, kiedy to robił miał około 25. Mimo, że owego czasu miałem z nim dobre relacje, to nigdy nie chciał dokładnie powiedzieć, co udało mu się w tym lustrze zobaczyć. Opowiadał, że ujrzał coś wyjątkowo okropnego i na tym swoje relacje zakończył. Do tej pory nie chce o tym mówić. Ja nigdy nie miałem ochoty na takie przeżycia, chociaż mnie te rzeczy interesują. Po prostu chyba podświadomie nie lubię luster i jak nie muszę, nie patrzę na nie.

Dziękujemy za ocenę.

Sob, 5 paź 2019 21:00 | brak oceny

Brave | Gość

może na innych to działa na mnie nie pewnie ci ludzie mają jakieś zaburzenia albowiem są rzeczy na tym świecie które nawet fizjologą się nie śniły

Dziękujemy za ocenę.

Nie, 14 paź 2018 00:11 | brak oceny

Tomasz Kozik | Gość

Historia o której napiszę, wydarzyła się jakieś 30 lat temu, kiedy nie było komputerów i telefonów. Był u mnie mój dobry kolega i poprosił mnie abym na środku stołu w pokoju zapalił świecę a światło zgasił. Andrzej (tak miał na imię mój kolega) usiadł obok świecy, a dłonią osłonił bok twarzy, którą oświetlała świeca i poprosił mnie abym przez 5 minut patrzył mu prosto w oczy. Wystarczyła niecała minuta. Zobaczyłem w jego twarzy przerażającego potwora. Proszę mi wierzyć, że nawet teraz gdy to opisuję, na samą myśl o tym przechodzą mnie dreszcze. Z krzykiem tak prędko jak tylko mogłem wyskoczyłem zza stołu, aby czym prędzej zapalić światło. To cała historia. Nigdy tego nie zapomnę, a powtarzać tego nie mam zamiaru.

Z poważaniem Tomasz

Dziękujemy za ocenę.

Wyświetl według: Chronologicznie Ocena
w kolejności: rosnąco malejąco

* Informujemy, iż treści zamieszczane w komentarzach, lub innych rubrykach, w których internauta może dodać swój wpis nie są stanowiskiem Fundacji Nautilus i nie stanowią one odzwierciedlenia naszych poglądów, upodobań bądź sympatii. Fundacja Nautilus nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez Użytkowników.

Nick / imię i nazwisko

Email

Treść komentarza:

Zabezpieczenie przeciw-spamowe

Ilość UFO na obrazie




* Publikując komentarz oświadczasz, iż zapoznałeś się oraz akceptujesz regulamin naszej strony.

Zapraszamy wszystkich chętnych do udziału w projekcie: redakcja@messing.org.pl
  www.nautilus.org.pl    English version    Kanał RSS

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.