start

Główna / Wielcy mistrzowie

Śr, 3 paź 2018 11:03 | Czytany: 2105x | Komentarzy: 0

ŻYCIE JAKO WSTĘGA

Przed ok. 10 tysiącami lat była wspaniała kraina zwana Atlantydą. Mieszkały na niej miliony osób, wiele wspaniałych rodzin z dziećmi. Wiemy z wielu źródeł, że w jednym dniu cała wyspa znikła w szalonym kataklizmie, który przypominał biblijny Armagedon.


Każdego dnia w wypadkach samochodowych na ternie Polski ginie ok. 25-35 osób. Giną jednostki, ale giną także zbiorowości – często całe rodziny. Media o tym nie piszą zbyt często, ale są to śmierci „rozłożone w czasie”. Samochodem podróżują 4 osoby, w momencie zderzenie giną dwie, a kolejne dwie umierają w szpitalach w kolejnych dniach lub tygodniach. To dla takiej rodziny oznacza „mały Armagedon” i nie potrzeba żadnej "asteroidy czy potopu". To Armagedon przez nikogo nie zauważony, cichy, bez wielkich słów i adnotacji w księgach historyków.


Czym się różni ten mały Armegedon dla tej rodziny od dużego w wyniku kataklizmu? Niczym z punktu widzenia pojedynczej rodziny. I tu i tam w grę wchodzi tzw. karma zbiorowa, gdyż wspólna śmierć jest czymś, co ma wpływ na karmę.  Różnica, która robi wrażenie na ludziach to skala. Wydaje im się, że śmierć czteroosobowej rodziny w wypadku samochodowym jest czymś zupełnie innym od śmierci czteroosobowej rodziny w wyniku potężnego kataklizmu, który zmiata z powierzchni Ziemi całe kontynenty. Tymczasem różni je wyłącznie skala wydarzenia. Jeśli chcieć dopatrywać się logiki w kategoriach „winny/niewinny” w obu wydarzeniach tracą życie ludzie „niewinni”, których zbiorowa karma wciągnęła w śmiertelny wir zakończony śmiercią.

Ten przykład pociąga za sobą bardzo ciekawe rozważania na temat karmy zbiorowej.

O karmie zbiorowej napisaliśmy w naszych „PYTANIACH DO FN”. Link do publikacji poniżej:

https://www.nautilus.org.pl/pytania,261,2-pazdziernika-2018--dlaczego-musza-zginac-niewinni-uderzenie.html

Autor listu przysłał do nas kolejny, na który postanowiliśmy odpowiedzieć. Oto jego treść:

Witam ponownie

 Dziękuję za ciekawą odpowiedź zamieszczoną na stronie FN. Nie uspokoiła mnie ona jednak ponieważ wynika z niej, że przykre i bolesne doświadczenia jakie przynosi nam los nie zawsze są efektem tego, że coś złego uczyniliśmy w poprzednich wcieleniach. Skoro tak, to należałoby stwierdzić, że Bóg wcale nie jest sprawiedliwy a co za tym idzie nie jest czystą miłością. Wobec tego ufne zwracanie się do Niego nie ma sensu a szczera chęć Jego poznania poprzez rozwijanie własnej duchowości i prawe postępowanie to rzeczy, z których On sobie nic nie robi. To jest przerażające, bo zostaje nam kompletna pustka pozbawiona kogokolwiek, komu moglibyśmy bezgranicznie zaufać i do kogo moglibyśmy się zwrócić poszukując właściwej drogi na tym materialnym padole. Sprawiedliwości również próżno szukać zarówno za życia jak i po śmierci czy w kolejnych wcieleniach. Strach żyć i jeszcze większy strach umierać.

Pozdrawiam

[…]

Nasz czytelnik nie bierze pod uwagę „ego”, dla którego życie jest jedno – tu i teraz, a wszystko inne go mało interesuje. Tymczasem wielcy mistrzowie mówią wyraźnie: ludzkie życie nie jest jednostkowym aktem narodzin, życia i śmierci, ale wstęgą. I tylko wtedy można zrozumieć także karmę zbiorowości, która czasami doprowadza do śmierci całej rodziny, która przecież „nikomu  nie zrobiła nic złego”.

Wielki Mistrz, którego nauki są przez nas niezwykle cenione zwrócił się kiedyś do jednego ze swoich uczniów:

- Masz żal do Boga, że uczynił ciebie chorym i biednym, a twoje życie jest pasmem w twoim rozumieniu nieszczęść i niesprawiedliwości. Nie podoba ci się to, pomstujesz na Boga, wygrażasz mu pięścią i nazywasz złem wcielonym, skoro innym dał, o tobie nie chce, choć o to prosisz. Tymczasem tylko Bóg może spojrzeć na twoje życie tak jak na długą wstęgę ciągnącą się pięknie do góry – do światła i doskonałości. Wstęgę złożoną z tysięcy pojedynczych ogniw, z których jedno jest twoim obecnym życiem. Spojrzysz na życie z punktu widzenia jednego ogniwa? Wydaje ci się wszystko niesprawiedliwe i pozbawione sensu. Kiedy jednak spojrzysz na twoje życie tak jak ON na nie poatrzy – wtedy wszystko jest w największym porządku, wszystkie ogniwa tworzą piękną wstęgę idącą do góry. Nigdy nie patrz na jedno ogniwo wstęgi, tylko na nią całą. Nigdy nie myśl, że ty jesteś tylko „tym jednym dzisiejszym życiem i niczym innym”, bo takie odpowiedzi zawsze przynosi ci maja – wielka oszustka. Ma ona źródło w twoim ego. Uwolnij się od tego myślenia i stań się boską wstęgą.



Komentarze (0)
Nie ma jeszcze komentarzy do tej treści.
* Informujemy, iż treści zamieszczane w komentarzach, lub innych rubrykach, w których internauta może dodać swój wpis nie są stanowiskiem Fundacji Nautilus i nie stanowią one odzwierciedlenia naszych poglądów, upodobań bądź sympatii. Fundacja Nautilus nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez Użytkowników.

Nick / imię i nazwisko

Email

Treść komentarza:

Zabezpieczenie przeciw-spamowe

Ilość UFO na obrazie




* Publikując komentarz oświadczasz, iż zapoznałeś się oraz akceptujesz regulamin naszej strony.

Zapraszamy wszystkich chętnych do udziału w projekcie: redakcja@messing.org.pl
  www.nautilus.org.pl    English version    Kanał RSS

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.